poniedziałek, 31 października 2016

Ankieta

Cześć wszystkim :-) Właśnie skończyłam ankietę, o której niedawno wspominałam. Bardzo byście mi pomogli, jeśli odpowiedzielibyście na kilka, prostych pytań. Dzięki temu będę wiedzieć, co zmienić w moich opowiadaniach, co poprawić, a co zostawić takie, jakie powinno być :-) Link do ankiety znajdziecie TUTAJ ;-)
Pozdrowionka i do przeczytania ;-)
***Niki***

piątek, 2 września 2016

Nowy blog

Witam wszystkich, jak wcześniej wspominałam po zakończeniu tego bloga, miałam zamiar założyć, nowy, co też uczyniłam :-) The Secret Saturdays - Reborn Serdecznie Zapraszam :D
***Niki***

niedziela, 21 sierpnia 2016

Rozdział XXX - Powód, dla którego warto żyć


Pragnę gangstera
po to, żeby kochał mnie bardziej
niż mogli by inni
żeby zawsze mi przebaczał,
jeździł lub umierał ze mną
to jest właśnie to co robią gangsterzy

Jestem pojebana, Jestem czarna i niebieska
Jestem stworzona do tego, te całe wymyślanie
Znam sekrety, których nikt, nikt nie zna
Znam się na tym, ten pieprzony cienias
Nie chce kogoś, którego mogę zdobyć
Chce kogoś, z tajemnicami
Których nikt, nikt, nikt nie zna

Pragnę gangstera
żeby kochał mnie bardziej
niż mogli by inni
żeby zawsze mi przebaczał,
jeździł lub umierał ze mną
to jest właśnie to co robią gangsterzy

Moja dziwaczność jest na wolności
I biega, nad tobą
Proszę, zabierz mnie do miejsc, do których nikt, nikt by nie poszedł
Sprawiasz, że uczucia łączyły się
Sprawiasz, że zwisam z sufitu
podnosisz mnie wysoko, ledwo oddycham
Więc nie pozwól mi, nie pozwól mi, nie pozwól mi odejść

Pragnę gangstera
żeby kochał mnie bardziej
niż mogli by inni
żeby zawsze mi przebaczał,
jeździł lub umierał ze mną
to jest właśnie to, co robią gangsterzy

Kehlani – Gangsta

Kiedy dotarłyśmy na Salę Tronową, June miała okazję poznać resztę naszej drużyny. Wheiljack, Cliffjumper i dzieciaki wrócili z sali treningowej, a razem z nimi Smokescreen. Uznałam, że dobrze by było, jeśli przedstawię kobiecie całą trójkę naszych ludzkich przyjaciół. W końcu oni najlepiej wiedzą, że Decepticony już nie są takie same i gdyby kobieta miała jeszcze jakieś wątpliwości, oni powinni je szybko rozwiać.

niedziela, 14 sierpnia 2016

Ogłoszenie parafialne

Cześć wszystkim. Przed kilkoma minutami dodałam kolejny rozdział, już XXIX. Pod ostatnim rozdziałem Kaczi Czucha zadała mi pewne pytanie, a dokładniej "Czy zbliżamy się do końca tej historii? Czy planujesz pisać dalej?" Odpowiedziałam "Co do zakończenia bloga, no to cóż, koniec jest nieubłagany i niestety bliski... Myślę, że będziemy mięli równe trzydzieści rozdziałów :-) Mam nadzieję, że po zakończeniu Genisys popracuję trochę więcej nad kontynuacją Blackstar ;-)" I będzie dokładnie tak, jak się spodziewałam. Został mi jeden, ostatni, XXX rozdział do wklejenia. Mam już go napisanego, wkleję za tydzień, mam nadzieję, że wcześniej niż dzisiejszy. Co do następnego bloga, który na pewno powstanie, nie jestem już taka pewna, czy będzie to kontynuacja Blackstar, ale jestem dobrej myśli. Jak na chwilę obecną mam sześć rozdziałów, pomysł na nastęne, ale brak mi weny, dlatego nie jestem pewna, kiedy dokładnie blog się pojawi. Miałam nadzieję, że napiszę jeszcze kilka rozdziałów do końca wakacji, ale teraz już nie jestem tego taka pewna. Postaram się, to Wam obiecuję, bo pamiętam, jak chcieliście tej kontynuacji i ja chcę jej podobnie. Dlatego zrobię, co w mojej mocy, żeby tylko nowy blog powstał jeszcze w tym miesiącu.
To chyba już wszystko, co chciałam Wam przekazać :-) Do przeczytania za tydzień ;-)
Pozdrawiam i spokojnej nocy :D
***Niki***

Rozdział XXIX - Błędy Megatrona nie są błędami Decepticonów


Żadnych kłamstw, żadnego zwodzenia
Człowiek jest tym, co kocha
Wciąż próbuję pojąć,
Że śmierć przychodzi z góry (nie ma czasu)
Odzyskaj co twoje i nie szukaj wymówek
- strat cennego oddechu (nie ma czasu)
Słońce świeci nad wszystkimi, wszystkimi
Kochaj siebie aż do śmierci

Więc musisz wybuchnąć, musisz odpuścić
Nikt cię nie pokocha dopóki sam tego nie zrobisz
Musisz się z tym zmierzyć; musisz brać, co twoje
Tylko gdy zejdziesz za nisko, dowiesz się gdzie jest szczyt.

Och synu ojczyma
Och synu... tak mi przykro
Och synu ojczyma
Och synu... tak mi przykro

Imagine Dragons – I’m So Sorry


Wszystko powoli się zmienia. Ludzie nie boją się opuszczać swoich domów, Ruch Oporu po raz pierwszy od czasów wojny może odłożyć broń, a Autoboty i Decepticony w końcu żyją w pokoju. I pomyśleć, że to ostatnie pewnie nigdy by się nie wydarzyło, gdyby cony nigdy nie zaatakowały Ziemi. Szczęście w nieszczęściu, jak to mówi Wheiljack. Wygraliśmy, ale za ogromną cenę. Silas, Sierra i Vince oraz spory zespół buntowników zginęli, kiedy starali się dotrzeć  na Darkmount. Z tego, co zdążyłam się dowiedzieć, była to zasługa Soundwave’a, ale jak już wcześniej wyjaśniłam, nie będzie sądu i nie będzie kary. To, co się stało, nie było winą Decepticonów, a jedynie ich przywódcy, a on dostał za swoje. To nie zmienia jednak faktu, że Silas był chyba jedynym przedstawicielem ludzi, który mógłby razem z nami ustanowić porządek. W końcu rząd każdego państwa upadł, nie ma już ani jednego byłego prezydenta, wojsko zostało zniszczone, a więc tak naprawdę jedyną złożoną organizacją jest właśnie Ruch.

niedziela, 17 lipca 2016

Rozdział XXVIII - Takie chwile…

Bywa, że zdajemy sobie sprawę z istnienia jakiejś rzeczy, dopiero kiedy jej zabraknie-dzięki pustej przestrzeni, jaką po sobie pozostawiła.
Gayle Forman

10 wrzesień 2015 rok

-To, co teraz będzie? – zapytał Smoke. Siedzieliśmy na dachu Darkmount, przytulaliśmy się, cieszyliśmy zwycięstwem.
-Teraz? Sama nie wiem. Mam wiele planów, które mam nadzieję, że już wkrótce się spełnią. Chcę, żeby i Autoboty i Decepticony i ludzie żyli razem w zgodzie. A jako iż byłam każdą z tej trójki mam nadzieję przekonać innych do takiego sojuszu. W końcu, Megatron nie żyje, Decepticony się zmieniły. To już nie są te same mechy. To ktoś zupełnie nowy.
-Akurat tutaj się z tobą zgodzę. Wiesz, że Breakdown zapytał się mnie dziś, jak się czuję?
-Serio? To wspaniale! – zachwyciłam się – Muszę przyznać, trochę się bałam, że głupie morale Megatrona zostały w ich umysłach – przyznałam – Tak naprawdę, to wciąż boję się, że coś w jego nauk siedzi i w mojej głowie – dodałam po chwili. Bot spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.

sobota, 28 maja 2016

Rozdział XXVII - Oto, jak niemożliwe stało się możliwe


Czasami jest trudno się modlić
Ja wiem że czasami jest trudno być cierpliwym
Ooh, Nienawidzę tego
tak, to tak bardzo boli
Czasami jest trudno wierzyć
Tak trudno iść dalej
My ciągle trzymamy się na tym, co mogło się zdarzyć

Ale my przez to przejdziemy
Zobaczymy światło
Rano
Będzie dobrze
Wypadek
Jest w planie
Nawet jeżeli do końca nie rozumiemy
Dlaczego złe rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom

Good People – Jussie Smollett


9 wrzesień 2015 rok


-Trinity…Trinity – wołał mnie Bulkhead, przy okazji delikatnie mną potrząsając – Trinity, ocknij się!

niedziela, 22 maja 2016

Rozdział XXVI - Plany na przyszłość


Tej nocy powiedziałabym, że Cię kocham
Ale wiem, że mam czas po mojej stronie
Gdzie idziesz? Dlaczego wychodzisz tak wcześnie?
Czy gdzieś jest lepiej dla Ciebie?

Czym jest miłość jeśli nie ma Cię przy mnie?
Czym jest miłość jeśli nie jest zagwarantowana?
Czym jest miłość jeśli to wzloty i porzucanie?

Czym jest miłość jeśli Cię już tu nie ma?
Czym jest miłość jeśli nie jesteś pewien?
Czym jest miłość?
Czym jest miłość?

What is Love – V. Bozeman


9 wrzesień 2015 rok

Operacja trwa już kilka dobrych cykli. Gdy tylko Ratchet i Knock Out dotarli na Darkmount, zajęli się Smoke’iem, a wtedy Schockwave mógł wyjaśnić obecną sytuację Soundwave’owi, który jak widać nie bardzo wierzył w słowa Breakdown’a. Muszę przyznać, że była chwila, w której wręcz czułam jak Wave chce się zemścić, w końcu był najwierniejszym sługą Megatrona. Ale ostatecznie cała jego złość minęła.

niedziela, 15 maja 2016

Rozdział XXV - Miłość

Najpierw twoje spojrzenie.
Potem patroszenie.
Potem odtrącenie.
Teraz czekam
Na wskrzeszenie.

Ożywiony - Straty w ludziach, utwór 1
Gayle Forman

9 wrzesień, 2015 rok.

Chciałam krzyczeć, by przestała. Chciałam, by choć raz wysłuchała tego, co mam do powiedzenia. Ona chciała zabić moich przyjaciół, a ja nie mogłam na to pozwolić. Czułam się jak uwięziona za wyjątkowo wysokim murem, którego nie mogę ani przeskoczyć, ani przebić, ani nawet przejść podkopem. Moje rozkazy stopniowo zmieniały się w prośby, a następnie w błagania. Nie dlatego, że chciałam być miła oczywiście, a jedynie dlatego, że byłam już zmęczona. Władza Night, czy Unicrona, nawet sama nie wiem, które z nich ma nade mną kontrolę, była tak silna, że nie mogłam się jej przeciwstawić. Mogłam jedynie patrzeć, jak niszczy wszystko i wszystkich, na czym mi zależy.

niedziela, 8 maja 2016

Rozdział XXIV - Wiara

Bębenek rewolweru, obrót – raz, dwa, trzy.
Ona mówi: wybieraj, albo ja, albo ty.
Chłód metalu na skroni,
Strzał, co w uszach dzwoni .
Smak krwi rozbryzganej.
Gratuluj jej wygranej.

Ruletka – Straty w ludziach, utwór 11
Gayle Forman

9 sierpień, 2015 rok

Nie było dobrze. Sytuacja, w jakiej się znajdowaliśmy była dokładnym przeciwieństwem określenia dobrze. Było fatalnie. Tym razem mój sposób na uwolnienie Ellie z transu zawiódł. A nie miałem żadnego innego pomysłu by jej pomóc.

niedziela, 1 maja 2016

Rozdział XXIII - Nadzieja

8 sierpień 2015 rok.

Nie wierzę w to, że popadłam w niełaskę
Nie pozwolę aby przeszłość decydowała o moim losie
Zostaw przebaczenie przy moich zwłokach
Zabierz miłość, którą wzięłam w objęcia

Obiecałam sobie, sobie i nikomu innemu
Jestem ponad to
Jestem ogniem

Jestem ogniem
Płonę jaśniej
Wyję jak burza
I jestem tym, którego szukałem
Wydzieram się jak syrena
Żywa, płonę jaśniej
Jestem ogniem

I Am Fire - Hallestorm

Night przejęła kontrolę nad Dark Mount. Zabijała każdego na swojej drodze jedynie przez swoją myśl. Nie mieliśmy z nią szans i musieliśmy się wycofać. Chwilowy sojusz z Decepticonami co prawda nie miał przyszłości, ale Megatron sam do niego doprowadził i był zmuszony się na niego zgodzić. Stracił sporą część swojej armii i jego najlepszych żołnierzy. My na szczęście nie ponieśliśmy żadnych strat. Wheiljack zdołał podłożyć ładunki wybuchowe i w każdym momencie jesteśmy gotowi wysadzić fortecę Megatrona. Nie chcemy jednak skrzywdzić Ellie, więc najpierw musimy jej pomóc.

środa, 30 marca 2016

Czemu powoli popadam w ciemną odchłań?

Cześć wszystkim. Pewnie zastanawiacie się, czemu ostatnio nie dodawałam rozdziałów. Cóż, chyba już nadszedł czas by się z tym pogodzić i wreszcie wyznać Wam prawdę. I choć pisząc to, oczy już bolą mnie od płaczu, to wiem, że muszę Was uświadomić w obecnej sytuacji...

A prawda jest taka, że po raz kolejny popełniłam ten sam błąd. Nie zabezpieczyłam się. Ale zapewniano mnie, że z dyskiem zewnętrznym robienie kopii zapasowych, czy nagrywanie płyt ze zdjęciami nie będzie konieczne... Ale jednak, było jak najbardziej konieczne. Nie wiem, co dokładnie się stało, ale wiem tyle, że komputer nie czyta mojego dysku, widzi go jako nieformatowany nośnik. A na dysku znajdowały się wszystkie moje opowiadania... Szansa na ich odzyskanie jest minimalna, jeśli jetst jakakolwiek. Próbowałam jakoś naprawić dysk, ale usterka jest chyba zewnętrzna. Jeśli oddam go do naprawy, być może już nigdy nie odzyskam zawartości... Nie odzyskam moich pierwszych opowiadań, jakie kiedykolwiek napisałam... Nie odzyskam moich godzin spędzonych na pisaniu, na wylewaniu z siebie trudów życia, przekształcaniu wymaroznej wersji siebie w bohaterów książek...

Mój tata nie rozumie tego, co przeżywam. Podobnie jak mama, bardziej martwi się o zdjęcia. Nie rozumieją jak wiele pracy włożyłam w te historie i ile one dla mnie znaczą. Ale wiem, że wy to zrozumiecie. Bo wszyscy jesteśmy do siebie podobni, bo staramy się jakoś zabarwić ten czarno - biały świat, dodając do niego odrobinę magii i barw.

Marzyłam, że kiedyś, w przyszłości, wydam własną książkę. Że ktoś będzie ją czytał i będzie się w nią wczuwał i być może nawet nią zachwycał tak, jak ja zachwycam się innymi książkami, w tym także Waszymi opowiadaniami. Ale może się do tego nie nadaję? W końcu tracę moje dzieła już tak naprawdę po raz trzeci.. I jestem na tyle głupia, że nie wyciągam z tego wniosków... Może jednak głupota jest dziedziczna, sama nie wiem. Może to nawet nie głupota, a idiotyczna wiara, że skoro już raz mnie to spotkało, to po raz kolejny się już nie powtórzy. Sama nie wiem, po prostu nie wiem.

Nie chcę już tego przeciągać, bo jestem pewna, że już nudzi Was czytanie moich nędznych wyznań. Ale nic na to nie poradzę, przelewanie myśli na klawiaturę najlepiej mi pomaga. Dlatego jeszcze trochę Was zajmę. Chcę wreszcie otworzyć część siebie, która od zawsze byłą zamknięta, nawet dla najlepszych przyjaciół, a w szczególności dla rodziny.

Mam już dość... Chciałabym uciec, albo jeśli miałabym na tyle odwagi to skończyć z sobą raz na zawsze. Kilka razy nawet próbowałam, ale nie starczyło mi odwagi. Od kąt pamiętam moi rodzice się kłócili. Cały czas. Jestem w stanie policzyć nasze wspólne, szczęśliwe dni na palcach jednej ręki. Kłócili się, a ja słuchałam jak wypominają sobie nawzajem błedi i wszystkie brudy... Widziałam, jak się biją... Przez jakiś czas obwniałam za wszystko mamę, bo jak zawsze o coś się czepiała. Z biegiem lat zaczęłam obwiniać tate. Dowiedziałam się, że nie chciał, bym się urodziła... I w końcu zorzumiałam, że to wszystko, to moja wina. Moi rodzice pobrali się tylko i wyłacznie dlatego, że mama zaszła w ciąże. Być może, gdybym nigdy nie została stworzona, byliby teraz szczęśliwi? Lubię się nad tym zastanawiać na moście. Kiedy od ziemi dzieli mnie kilkanaście metrów, albo kiedy pociąg wyjeżdża zza zakrętu. Coś we mnei pragnie to wszystko skończyć, raz na zawsze, zacząć od nowa... Ale do tej pory powstrzymywałam się do śmierci tylko myślą, że będę mogła to wszystklo opisać, aby ze mnie uleciało, byście mogli to przeczytać, by ktoś nawet nieświadomie wiedział, co przeżywam... Teraz? Teraz już nic mnie nie powstrzymuje. I nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Ale będę się starać. Jak najdłużej... Będę próbowała to wytrzymać.

Teraz już naprawdę będziemy kończyć. Wstawię ten post na większość blogów, bo chcę, żebyście wiedzieli co się dzieje, czemu nie piszę. Teraz ryczę, nie wiem który raz w tym tygodniu... Wiedziałam, że to będzie dla mnie trudne, ale nie sądziłam, że aż tak. Że to będzie tak cholernie boleć... Ale boli...

Być może to jeszcze nie jest koniec, ale nie mogę tego obiecać. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tylko tyle, że mam dość. Nie mam już siły. Odchodzę...

poniedziałek, 21 marca 2016

Rozdział XXII - Konfrontacja

7 sierpień 2015 rok.

Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce.

José Mauro de Vasconcelos

Prime nie mógł się ruszyć. To, co się działo, kompletnie go sparaliżowało. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Na domiar złego, Megatron ocknął się i z zadowoleniem podszedł do fembotki.

-Brawo, moja droga! Z taką potęgą, razem pokonamy Optimusa Prime’a i resztę Autobotów. Razem będziemy…

niedziela, 13 marca 2016

Rozdział XXI - Starcie tytanów


7 sierpień 2015 rok.

Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach, od usprawiedliwiania do potępiania.

Lucjan Nowakowski

-Kim jesteś? – pytał ktoś niewidoczny dla gołego oka.

-Nikim – odparłam. Znajdowałam się w jakieś dziwnej białej przestrzeni. Widziałam zarysy budynków, ale nic więcej.

-Kim jesteś? – żeński głos ponowił pytanie.

niedziela, 6 marca 2016

Rozdział XX - Niespełnione marzenia


7 sierpień 2015 rok.

Miliony okruchów szkła
Z przeszłości, ranią mnie
Gdy gwiazdy się gromadzą
A światła gasną
Gdy cała nadzieja znika
Wiedz, że nie będę się lękać

Jeśli zaryzykuję wszystko
Czy podtrzymasz mnie przed upadkiem?

Jak mogę żyć? Jak oddychać?
Gdy Cię nie ma, duszę się
Chcę kochać, czuć jej płomień w żyłach
Zdradź mi, czy nadeszła chwila by porzucić to co mam?
Dla Ciebie ryzykuję wszystko
To wskazują znaki na niebie

Writing's On The Wall - Sam Smith

niedziela, 21 lutego 2016

Rozdział XIX - Ostatnia szansa


,,Kocham cię i wiem, że miłość jest tylko wołaniem w próżni, a zapomnienia nie da się uniknąć, że wszyscy jesteśmy skazani i nadejdzie dzień, kiedy cały nasz wysiłek obróci się w pył, wiem, że słońce pochłonie jedyną ziemię, jaką mamy, a ja cię kocham."

John Green

6 sierpień 2015 rok.

Pu długich godzinach jazdy bez sensu postanowiłem wrócić do bazy. Moje zachowanie nie miało sensu. Zanim dojechałbym do Nowego Yorku, minęłyby miesiące. Najlepszym wyjściem będzie podróż przez most ziemny.

poniedziałek, 15 lutego 2016

Rozdział XVIII - Tornado wątpliwości


Niszczenie jest znacznie łatwiejsze od tworzenia

Suzanne Collins

5 sierpień 2015 rok.

Ja, Soundwave i pięćdziesiąt żołnierzy staliśmy na szczycie Dark Mount. Udało się nam odnaleźć jedną z nowych kryjówek buntowników. Nie będziemy czekać. Zaatakujemy ich, rozmieciemy w proch. Ci, którzy przeżyją zostaną przewiezieni do strażnicy w Waszyngtonie. Tam Shockwave rozpocznie kolejne eksperymenty z Biosyntezą. Potrzebujemy silniejszych robotników. Najpierw obawialiśmy się, że nie będą posłuszni. I na to znaleźliśmy sposób. Jeszcze przed mutacją zamontujemy im specjalne chipy. Wszyscy będą mieć jeden cel – służyć Decepticonom.

sobota, 30 stycznia 2016

Rozdział XVII - Ścieżka zagłady


Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się też?
W naszyjniku ze sznura u boku mego nie czekaj pomocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.

Suzanne Collins

2 sierpień 2015 rok.

Widzę ją w snach. Widzę, jak ją zabierają. To okropne uczucie. Chciałbym, żeby to mnie Megatron zabrał. Mógłby mnie torturować, zabić, ale Ellie byłaby bezpieczna. Optimus mówi, że nie mogę się obwiniać. Nie mogę też jej jednak szukać, więc co mogę zrobić?

niedziela, 10 stycznia 2016