niedziela, 17 lipca 2016

Rozdział XXVIII - Takie chwile…

Bywa, że zdajemy sobie sprawę z istnienia jakiejś rzeczy, dopiero kiedy jej zabraknie-dzięki pustej przestrzeni, jaką po sobie pozostawiła.
Gayle Forman

10 wrzesień 2015 rok

-To, co teraz będzie? – zapytał Smoke. Siedzieliśmy na dachu Darkmount, przytulaliśmy się, cieszyliśmy zwycięstwem.
-Teraz? Sama nie wiem. Mam wiele planów, które mam nadzieję, że już wkrótce się spełnią. Chcę, żeby i Autoboty i Decepticony i ludzie żyli razem w zgodzie. A jako iż byłam każdą z tej trójki mam nadzieję przekonać innych do takiego sojuszu. W końcu, Megatron nie żyje, Decepticony się zmieniły. To już nie są te same mechy. To ktoś zupełnie nowy.
-Akurat tutaj się z tobą zgodzę. Wiesz, że Breakdown zapytał się mnie dziś, jak się czuję?
-Serio? To wspaniale! – zachwyciłam się – Muszę przyznać, trochę się bałam, że głupie morale Megatrona zostały w ich umysłach – przyznałam – Tak naprawdę, to wciąż boję się, że coś w jego nauk siedzi i w mojej głowie – dodałam po chwili. Bot spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.

-Nie musisz się tego obawiać. Gdyby to była prawda, nie zdecydowałabyś się na sojusz. W dodatku, to nie ty byłaś wobec niego lojalna. To wszystko przez mroczny energon, on czynił cię podatną na jego sugestie – starał się wyjaśnić, ale głupie słowa nie mogły mi pomóc.
-Ja wiem, wiem, ale cały czas mam wrażenie, że to nie tylko przez mroczny energon. Że on rzeczywiście był dla mnie jak rodzina i że chciałam mu służyć do końca moich dni. Czasem… - zastanawiałam się, czy nie powinnam ugryźć się w język, ale wiedziałam, że przed Smokescreen’em zawsze mogę się otworzyć – Czasem zastanawiam się, czy naprawdę go nie kochałam i czy nie kocham do dziś – przyznałam ze wstydem nie patrząc na bota.
Bałam się jego reakcji na te słowa, ale on nic nie powiedział. Dlatego, aby przerwać tą głuchą i denerwującą ciszę mówiłam dalej, co tylko przyszło mi do głowy i co chciałam powiedzieć już dawno temu.
-Momentami brakuje mi wspólnie spędzonych z nim chwil. Naszych wspólnych treningów, długich rozmów…uścisków… Chyba tego najbardziej. Uwielbiałam chwile, kiedy mnie przytulał. Czułam się wtedy bezpiecznie, jak dziecko czuje się w ramionach ojca. A teraz przeraża mnie świadomość, że mogę się już tak więcej nie czuć…
-Trinity… - bot złapał mnie za brodę i zmusił, bym na niego spojrzała – Przykro mi… Przepraszam, że sprawy obrały taki obrót. Na początku byłem pewny, że jesteś z Megatronem, bo cię do tego zmusił. Potem, że to przez mroczny energon. Ostatecznie, kiedy już zrozumiałem, że ty naprawdę kochasz go jak ojca, nie mogłem się z tym pogodzić. Byłem…zazdrosny – widać było, że wstydził się tych słów – I może to okrutne, ale jego śmierć mnie ucieszyła…
-To nie jest okrutne – zaprzeczyłam – To jak najbardziej normalne. Większość botów ucieszyła jego śmierć, a nawet niektóre cony. Megatron był tyranem, zniszczył Cybertron i zabił naprawdę wiele niewinnych istnień. To byłoby dziwne, gdybyś nie cieszył się z jego śmierci. Dziwne jest, że ja się z niej nie cieszę…
-Wcale nie. Dzięki niemu po raz pierwszy poczułaś się jakbyś miała rodzinę…
Rodzina. Słowo, które tak długo było dla mnie niezrozumiałe. Dopiero, kiedy Smoke je wypowiada, zaczynam je rozumieć. Rodzina to nie są osoby, z którymi łączą cię więzy krwi. Nie jest to też grupa osób, z którymi mieszkasz. Rodzina to ludzie, czy Transformery, które kochają cię mimo wszystko, mimo twoich złych decyzji, czy wyborów. Zawsze są z tobą i nie opuszczają cię nawet, jeśli robią to wszyscy inni.
Dopiero teraz to zrozumiałam. To Autoboty były moją rodziną. Są nią i na zawsze będą.
-To nieprawda – odparłam po pewnej chwili mechowi – On nie był moją rodziną. Tylko tak mi się wydawało, ale ty mi to w końcu uświadomiłeś – bot spojrzał na mnie ze zdziwieniem – To wybiliście moją rodziną. Ty, Optimus, Miko, Arcee, Bulkhead, Jack, Raf, Wheiljack, Cliffjumper, nawet Ratchet! To dzięki wam poczułam, że jestem częścią czegoś większego. Po prostu wtedy nie wiedziałam, że to jest właśnie rodzina…
Smokescreen zbliżył się do mnie, złapał moją twarz w ręce i złożył na ustach namiętny pocałunek. Uwielbiałam chwile, kiedy mnie całował. Czułam się wtedy kochana. I choć kiedyś sądziłam, że nigdy nie będę w stanie obdarzyć kogoś tak szczerym uczuciem, to nie mogłam się bardziej mylić.
***
-Gotowa? – spytał Bulk, który właśnie miał odpalać przekaźnik radiowy Decepticonów.
Dzięki niemu chcieliśmy przekazać wszystkim ludziom, że wojna została wygrana. Musieli wiedzieć, że dzięki tak wielkiemu poświęceniu buntowników -  ludzi, którzy zginęli za nasz świat, w końcu udało się nam odzyskać Ziemię. Że Autoboty zdołały pokonać Megatrona. I musiałam powiedzieć, że teraz to ja dowodzę Decepticonami, które od tej chwili będą sojusznikami i Autobotów i Ludzi.
Optimus uznał, że ja będę najlepszą osobą do przekazania tych wieści. Głównie z uwagi na sam fakt, że kiedyś byłam człowiekiem i jeśli ja to powiem, to mieszkańcy Ziemi mi uwierzą. Może też nie będą się obawiać, że zrobię się kolejnym Megatronem.
Będę chciała przekazać im moje plany odbudowy ziemi oraz stworzenia specjalnej części dla Transformerów. Jak na razie powiedziałam o tym pomyśle jedynie Smokescreen’owi, więc jestem bardzo ciekawa jak zareaguje reszta. W budowie będę głównie uczestniczyły vechicony, a więc myślę, że nie pójdzie nam bardzo wolno. Większy problem może być z odrodzeniem się całej roślinności, ale mam nadzieję, że i to nie zajmie bardzo wiele czasu. Technologia conów zapewne bardzo nam w tym pomorze.
Na całym świecie rozmieszczone są głośniki, z których niegdyś dało się słyszeć jedynie informacje o zmianach „godziny policyjnej”, czy o poszukiwanych buntownikach. Teraz jednak dzięki nim ludzie dowiedzą się, że to już koniec i że nie muszą bać się opuścić swoich domów, bo te okrutne czasy właśnie dobiegły końca.
-Tak – odparłam, a Bulk włączył przekaźnik. Wzięłam głęboki oddech i po chwili rozpoczęłam przekaz – Witajcie, mieszkańcy Ziemi. Pewnie zastanawiacie się, co się tak właściwie dzieje. W końcu, jak wiem z doświadczenia, nigdy wcześniej nie słyszeliście takiego przekazu. Mówię do was, bo chcę osobiście przekazać wam szczęśliwą nowinę. Lord Decepticonów, Megatron, nie żyje. Z pomocą buntowników, którzy w walce oddali za nas wszystkich życie, oraz Autobotów, czyli naszych sprzymierzeńców z kosmosu zdołaliśmy pokonać tego tyrana i raz na zawsze odzyskać naszą Ziemię. Ale pewnie zastanawiacie się, kto tak w ogóle do was mówi. Otóż nazywam się Trinity i to ja przejęłam władzę nad Decepticonami. Pewnie trochę was to przeraża, bo jestem Transformerem, ale postaram się was uspokoić. I ja niegdyś, nie tak dawno temu, byłam zwykłym człowiekiem. Miałam szesnaście lat i mieszkałam w Waszyngtonie. Wszystko zmieniło się, kiedy razem z przyjaciółmi włamaliśmy się do strażnicy conów, zostaliśmy złapani, a na mnie przeprowadzono pierwszy eksperyment Biosyntezy, czyli przemiany człowieka w Transformera. Jak widać, udał się – zaśmiałam się w myślach. Kiedyś mnie to tak nie cieszyło, ale teraz wszystko się zmieniło – Chciałam wam powiedzieć, że od dziś ludzie, Autoboty i Decepticony będzie łączył sojusz. My, Transformery, będziemy was bronić oraz odbudujemy Ziemię, a wy, ludzie, w zamian dacie nam schronienie. Stworzymy specjalne miasto dla Transformerów, w którym będziemy mogli w spokoju żyć – kątem oka spojrzałam na boty. Widziałam uśmiechy na ich ustach i wyraźne zaskoczenie w oczach Breakdowna. Soundwave i Shockwave oczywiście wyglądali jak zawsze - Przysięgam wam, że wojna już nigdy więcej nas nie spotka. Dziś nastał nowy dzień. Czeka nas wspólna, świetlana przyszłość. Dziękuję za uwagę i zaufanie…
Bulkhead wyłączył przekaźnik. Wzięłam głęboki wdech. Choć to mogłoby się wydawać banalne, to wcale nie było. Wypowiedzieć takie słowa, starać się zapewnić ludzi, że już nie muszę się nas bać, to było bardzo trudne…
-Dobrze się spisałaś – pochwalił mnie Prime, klepiąc po ramieniu.
-Dziękuję – bot uśmiechnął się do mnie, po czym pociągnął w swoją stronę.
-Chodź. Chcę z tobą porozmawiać – pokiwałam porozumiewawczo głową i poszłam za Optimusem.
Wyszliśmy z mostku i przechadzaliśmy się korytarzami. Bot cały czas patrzył przed siebie, ale się nie odzywał. Dziwne, bo w końcu to on chciał porozmawiać.
-Optimusie… Chciałeś rozmawiać, a jednak milczysz.
-Nie chciałem, żeby ktoś słyszał o czym rozmawiamy – cóż to za tajemnice skrywa Prime…
-A więc? – zatrzymałam się i skrzyżowałam ręce na piersi.
-Jak się czujesz? – jego pytanie nieco mnie zdziwiło.
-Nie do końca rozumiem…
-Zabiłaś Megatrona, a był dla ciebie jak…
-Ojciec, tak wiem – dokończyłam – Czemu wszyscy to mówią?
-Bo to widać. A kiedy ginie ktoś, kto był dla ciebie ważny, w dodatku z twojej ręki…
-Bałeś się, że będę się czuła winna? Może i miałeś trochę racji. Ale nie czuję się winna. Tęsknię za nim, to prawda, ale jego śmierć była konieczna – Prime pokiwał głową – Pytasz, bo uważasz, że ja czuję się winna, czy dlatego, że ty czujesz się winny? – mech zdziwił się.
-Być może… Megatron…był kiedyś moim przyjacielem, najlepszym przyjacielem.
-Naprawdę? – zdziwiłam się – To by co nieco wyjaśniało…
-Od początku wojny nie chciałem, by skończyła się ona jego śmiercią, ale z biegiem lat jego życie coraz mniej mnie obchodziło. Niestety, jego śmierć zabolała mnie bardziej, niż sądziłem…
-Optimusie… - złapałam go za rękę – Chyba wiem jak się czujesz… Przez cały ten czas miałeś nadzieję, że uda ci się go zmienić, ale ostatecznie zrozumiałeś, że on już zawsze pozostanie taki sam… Że nie uda ci się z niego zrobić osoby, którą chciałbyś, żeby był. Ani przyjacielem, ani ojcem…
Nagle stało się coś naprawdę dziwnego. Prime w momencie złapał mnie, przyciągnął do siebie i przytulił. Nie byłam do końca pewna, ale on chyba…płakał… Tak mi się przynajmniej zdawało. Czułam spływający po ramieniu olej. Przez to i ja poczułam, że łzy napływają mi do optyk. Nie chciałam się powstrzymywać, nie było to potrzebne.

Płakaliśmy razem, ale przez to nie czułam się już smutna. Czułam ulgę, bo wiedziałam, że ktoś, podobnie jak ja tęskni za Megatronem i że mu go brakuje. I choć było to wyjątkowo dziwne, to bardzo mi potrzebne…

7 komentarzy:

  1. Hej! Fajnie,że nowy rozdział. I choc nie czytałam całej historii i robie sobie spoilery to trudno. Kiedys poczytam choc nie wiem kiedy bo nie mam czasu i jest leniem. :) Ale masz swietne blogi to trzeba przyznac. A i mam nadzieję,że mnie jeszcze pmiętasz. A już się bałam,że porzuciłaś pisanie. I jeszcze jedno...Nie chcę poganiać tylko przy pomnieć bo boję się,że zapomniałaś: Zrobisz specjal(te na czesci)o Optimusie i Elice. Wiesz ten ktory prosilam...:) Nie,że cie poganiam ale nie mogę się doczekać. Xd No i sie zorientowalam,że mam do nadrobienia wiele blogow. Bo chodz prawie wszystkie o transach tweoje sledze tojednak zadnego calego nie czytalam. Mam nadzieje,że mnie rozxumiesz. Ach ten leniwy tylek. xd. A i taka prośba. Umiesz robić szablony? Bo..zakładam bloga o transach i jest to pewne! (nie porzucę go obiecuję :)) I porztebny mi jakis szablon więc się pytam. A i czy znasz jakies fajne obrazki ludzi i transformerow. To...jak blog bedzie gotowy i chcesz to dam znać. :) Lubię twoją twórczós i giedys ją nadrobię. To pozdrawiam i życzę miłego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog gotowy :) http://transformerswolnoscjestprawem.blogspot.com/ jeżeli jesteś chętna to proszę zajrzyj

      Usuń
    2. Cieszę się, że moje blogi ci się podobają i oczywiście rozumiem brak czasu (sama nie mam go za wiele) :-) Oczywiście pamiętam o specjalnej części, którą ci obiecałam, tylko po prostu chcę najpierw nadrobić rozdziały w założonych już blogach i dopiero wtedy zajmę się opo o Optimusie i Elicie ;-) Twój nowy blog oczywiście z wielką chęcią będę czytać, a co do tych szablonów, to jeszcze nie do końca umiem je robić, choć powoli dochodzę do wprawy. A z kolei jeśli chodzi o zdjęcia ludzi i transformerów, to może i by się coś znalazło, tylko jestem na wyjeździe i co prawda wracam jutro, ale to tylko na dwa dni, które spędzę na badaniach (nowa szkoła) i na pakowaniu się, bo w Sobotę jadę do Włoch i chyba nie zdążę przeszukać mojego albumu z transami :-(
      Jeszcze raz dziękuję, że jesteś ze mną i że komentujesz, co robi mało osób :-) Zaraz wchodzę na twojego bloga ;-)
      Pozdrawiam i do przeczytania ;-)
      ***Niki***

      Usuń
    3. Dzięki że weszłaś na mój blog ps. już jest drugi rozdział xd

      Usuń
    4. Kolejny rozdział(nr 3) na moim blogu :) Staram się dodawać ich większą ilość przed wyjazdem na wakacje. Zapraszam do czytania. Ps. Fajnie by było gdyby na twoich blogach były zakładki SPAM bo nie chcę SPAM w komentarzach. No chyba,że ci to nie przeszkadza :)

      Usuń
  2. Podoba mi się ten rozdział jest genialny :D nieważne że Megatron zniszczył Cybertron, zabił wielu niewinnych istnień, że znęcał się nad wszystkimi i zastraszał i tak będą go opłakiwać :,) w tym ja. Czy zbliżamy się do końca tej historii? Czy planujesz pisać dalej? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się podobał :-) A co do zakończenia bloga, no to cóż, koniec jest nieubłagany i niestety bliski... Myślę, że będziemy mięli równe trzydzieści rozdziałów :-) Dlatego myślę, że do końca wakacji blog dobiegnie końca :-( Aż ciężko to sobie wyobrazić, ale mam nadzieję, że po zakończeniu Genisys popracuję trochę więcej nad kontynuacją Blackstar ;-)
      Również pozdrawiam i do przeczytania ;-)
      ***Niki***

      Usuń