niedziela, 1 listopada 2015

Rozdział VIII - Biosynteza


Zagłuszanie bólu na jakiś czas sprawia, że powraca ze zdwojoną siłą.

Joanne Kathleen Rowling

5 lipiec 2015 rok.

Jasper okazało się bardzo dobrze zachowanym miejscem. Co prawda nie rosłą tam roślinność jak przy naszym jeziorze, ale świeciło słońce. Decepticony jeszcze nie zaczęły tam transformacji Ziemi, więc Jasper jest nienaruszone. No nie licząc zrujnowanych domów w miasteczku.

Nasza baza znajduje się w skale. Okazało się, że jeszcze przed wojną wojsko miało tam centrum nauk stosowanych. To właśnie tam wymyślano różnego rodzaju bronie. Decepticony nie namierzyły tego miejsca, bo wewnątrz skały jest specjalny metal, który nie przepuszcza fal radiowych. Jesteśmy całkowicie zabezpieczeni przed conami. Boty już zaczęły wstawiać sprzęt ze statku Optimusa. Ratchet powiedział też, że pracuje nad mostem ziemnym. Pozwoli nam przenosić się w różne miejsca świata. Z dostępnymi materiałami może mu to jednak trochę zająć.

I my dostaliśmy swoje pokoje w bazie. Przenieśliśmy meble ze starego mieszkania, a dla chłopaków znaleźliśmy jakieś w dobrym stanie. Jedzenie także woleliśmy przewieźć tutaj, bo obecnie to najbezpieczniejsze miejsce.

Dzięki komputerowi Rafa znaleźliśmy drugą formę dla każdego z botów. Optimus transformuje się w ciągnik siodłowy, Ratchet w ambulans, Bee w Urbanę 5000, Arcee w motocykl, a Cliffjumper w Dodge Challengera. Każdy z nas otrzymał też partnera. Moim został Smokescreen, Miko Bulkhead, Jacka Cee, a Rafa Bumblebee. Prime mówi, że to dla bezpieczeństwa, choć moim zdaniem chce żeby boty lepiej poznały nasz gatunek.

***

Znów miałam ten dziwny sen. Znów widziałam twarz Megatrona, a moje oczy znów stały się fioletowe. Cała ta sytuacja coraz bardziej mnie przeraża. Boję się jednak powiedzieć o tym botom. Skoro we śnie widzę lidera Decepticonów, to nie może to znaczyć nic dobrego. Nie chcę, żeby uznali mnie za jakąś wysłanniczkę conów. Mój strach staje się coraz bardziej przytłaczający i nie wiem ile jeszcze wytrzymam.

 

Oczami Megatrona

Siedziałem na swoim tronie w Dark Mount i przyglądałem się jej zdjęciu. Soundwave zrobił je, kiedy odlatywała z Autobotami. Jest bardzo silna i zdeterminowana, to muszę przyznać. Uciekła ze strażnicy w Waszyngtonie, a następnie uwolniła dwoje więźniów z naszej najlepiej strzeżonej placówki. Jednak dobrze ją wybrałem. Teraz pozostaje tylko problem ściągnięcia jej tutaj. Autoboty będą ją chronić, to pewne. Może kiedy dowiedzą się, do czego została stworzona, obrócą się przeciw niej. To jednak wątpliwe. Optimus zawsze widział w innych największe dobro. Muszę więc zadziałać inaczej.

-Starscream! – wezwałem mojego komandora. Pojawi się chwile później idąc tym swoim pewnym krokiem.

-Czym mogę służyć, Lordzie Megatronie?

-Chcę wiedzieć, czy nasz szpieg w Ruchu Oporu jest w stanie zabrać dziewczynę Autobotom.

-Wie, gdzie znajduje się ich baza, ale nie ma do niej dostępu. Może jednak wybawić dziewczynę lub zaszantażować. Odkrył, że bardzo przywiązała się do Autobota imieniem Smokescreen – zaśmiałem się szyderczo.

-Świetnie. Jej przemiana powinna nastąpić lada moment. Jeśli Autoboty same się od niej nie odwrócą, wykorzystamy szantaż. Powiadom szpiega.

-Tak jest mój panie – Starscream wyszedł, a ja ponowie spojrzałem na zdjęcie.

-Będzie z ciebie wspaniały żołnierz.

 

Oczami Ellie

8 lipiec 2015 rok.

Po  kolejnym koszmarze wybudziłam się z krzykiem. Oddychałam nie miarowo, a w dodatku ciężko. Odgarnęłam mokre od potu włosy z twarzy i wzięłam głęboki wdech.

-Co ci się stało? – niespodziewanie zapytała Miko – Krzyczałaś.

-To nic. Tylko zły sen.

-Eliie, ty codziennie masz te złe sny. Powiedz mi co się dzieje – dziewczyna wstała z łóżka i usiadła obok mnie – Nie zamykaj się przede mną – spojrzałam czarnowłosej prosto w oczy. Była ze mną od tak dawna, zawsze mogłam jej powiedzieć wszystko. Dlaczego teraz się waham?

-Miko, oni… - zawahałam się – Oni mi coś zrobili – głos zaczął mi drżeć, a łzy spływać po policzkach – Wtedy, kiedy nas pojmali. Coś mi zrobili – Miko przytuliła mnie, a ja starałam się uspokoić. Wreszcie powiedziałam jej prawdę. Tak długo mnie to męczyło, że w końcu nie wytrzymałam.

-Ellie wiesz, że trzeba to powiedzieć botom. Coś się z tobą dzieje, a oni mogą pomóc – pokiwałam porozumiewawczo głową. Dziewczyna pomogła mi się podnieść, a potem razem poszłyśmy w stronę głównego pomieszczenia.

Nagle poczułam straszne ukłucie w sercu. Zatrzymałam się, bo ból stawaj się coraz większy. Krzyknęłam, nie mogłam już wytrzymać. Ból zaczął przechodzić w dalsze części ciała, aż ogarnął mnie całą. Upadłam na podłogę i zaczęłam wić się z bólu. Widziałam jak Miko biegnie, najprawdopodobniej po pomoc. Oddech miałam coraz szybszy, ale czułam, że jednocześnie robię się słabsza. Miałam wrażenie, że zaraz umrę. Ostatnim co zobaczyłam nim straciłam przytomność był biegnący w moją stronę Smokescreen.

***

Zaczęłam otwierać oczy. Strasznie bolała mnie głowa, ale mimo to spróbowałam wstać. Ktoś jednak złapał mnie za ramiona i położył z powrotem. Rozejrzałam się dookoła. Wielki komputer z ekranem, tunel z metalowymi okręgami, kamienne ściany gdzie nie gdzie pokryte metalem i znak Autobotów na podłodze. Byłam w głównym pomieszczeniu bazy. Cały zespół był tam razem ze mną. 

-Ellie – odezwał się Ratchet – Jak się czujesz? Coś cię boli.

-Trochę głowa, ale nic poza tym.

-Dobrze. W takim razie spróbuj wstać – powoli podniosłam się do pozycji siedzącej – Świetnie. Czy kręci ci się w głowie?

-Nie… Co się stało?

-Zemdlałaś – powiedziała Miko, która obecnie siedziała na ramieniu Bulkhead’a – Zaczęłaś krzyczeć i wić się na podłodze. Krzyczałaś, że cię boli więc pobiegłam po pomoc. Jak wróciła, ty już odleciałaś – westchnęłam – Ellie powiedz im prawdę – wszyscy spojrzeli na mnie pytająco, a ja spuściłam wzrok.

-Kiedy wdarliśmy się do strażnicy Decepticonów w Waszyngtonie, zostaliśmy pojmani. Cony wzięły mnie na jakąś salę operacyjną. Tam decept o imieniu Shockwave wstrzyknął mi jakąś fioletową substancję. Usnęłam. W śpiączce byłam jeden dzień, nie wiem co się wtedy ze mną działo. Od tego czasu miewam dziwne sny, w których widzę Megatrona. Mówi „Jesteś już moja”. Po tych koszmarach moje oczy stają się fioletowe. Nie wiem w jaki sposób, ale po chwili robią się normalne – wszyscy patrzeli na mnie to ze zdziwieniem, to z przerażeniem. Nie dziwię im się. Ja sama byłam przerażona – Ratchet, co się ze mną dzieje? – medyk wymienił spojrzenia z Optimusem, a następnie podszedł do mnie.

-Jeszcze przed rozpoczęciem wojny, Shockwave był znany z wielu szalonych eksperymentów. Jednym z nich było łączenie gatunków lub jak sam to nazwał Biosynteza. Pracował nad formułą, która transformuje dowolny gatunek w Cybertroniana. Formuła jednak nigdy nie została skończona.

-Całkiem możliwe, że Shockwave skończył ją na Ziemi – głos przejął Optimus – Może to ona została wprowadzona do twojego organizmu. Jeśli eksperyment się powiódł, to w tym momencie jesteś pierwszym organizmem stworzonym z Biosyntezy.

-Co łączy się z tym, że cony będą chciały cię dorwać – dodał Smoke.

-Nie wiem jednak dlaczego w snach widzisz Megatrona – dokończył wyjaśnienia Ratchet – To może być po prostu efekt uboczny, tak jak zmiana koloru oczu.

-Czy to oznacza, że zostanę transformerem?

-Najpewniej, jeśli eksperyment faktycznie się udał – przygryzłam wargę by się nie rozpłakać. Nie chcę być żadnym królikiem doświadczalnym czy czymś w tym rodzaju.

-Czy to da się odwrócić?

-Nie wiem Ellie. Ale przysięgam ci, że dowiem się. Jeśli tylko pozwolisz zrobić mi badania – pokiwałam twierdząco głową. Ratchet wziął jakiś podłużny przyrząd z małym ekranem. Przejechał nim przede mną, a jego oczy szerzej się otworzyły – Na Prime’ów.

-Co się stało? – zapytała Cee.

-Więc jednak się udało. Biosynteza działa.

-Co jej się stało Ratchet?! – zapytał ostrzej Wheiljack.

-Jej kości…są z metalu. To właśnie ich przemiana sprawiła ci taki ból. A to jeszcze nie koniec.

-Co masz na myśli? – dopytał Cliff.

-Pomyśl Cliffjumper. Ellie zmienia się w jednego z nas. Zamiast krwi w jej żyłach będzie płynął energon, a jej serce zamieni się w iskrę! Zmetalowienie kości to nic w porównaniu z transformacją serca.

-Czyli odczuję tylko większy ból – spuściłam głowę – Ale po co? Dlaczego Decepticony stworzyły to serum?

-Myślę, że odpowiedź jest nazbyt oczywista – Prime podszedł bliżej mnie – Skoro Megatron chce przerobić Ziemię na Cybertron, to będzie potrzebował nowych mieszkańców. Zamieni więc wszystkich żyjących ludzi, w całkiem nowy ród Decepticonów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz