14 lipca
2005 rok. Ten dzień zapisał się w historii jako rozpoczęcie inwazji przez
zmechanizowane istoty z kosmosu zwane Decepticonami. Są to istoty wielkości
trzech pięter. Posiadają zdolność zamiany w pojazd i są wykształcone. Nie znamy
imiona każdego z nich, a jedynie ich lidera, Megatrona. Jest z nich największy,
najsilniejszy i najpotężniejszy.
Wojsko wiele
razy próbowało odzyskać Ziemię, ale bez skutku. Nasze uzbrojenie nie może się
równać z technologiami Decepticonów. Nawet armia licząca tysiąc osób nie zdoła
pokonać stu Transformerów, jak je nazywamy.
Megatron
posiada całkowitą kontrolę nad Ziemią i jej mieszkańcami. Ma naprawdę wielką
armię, ale nadal mu mało. Dlatego eksperymentuje z ludźmi. Używa nas jako
królików doświadczalnych. Znam kilka osób, które zostały zmuszone do wzięcia
udziału w eksperymencie. Nie widziałam już żadnej z tych osób. A może
widziałam, tylko o tym nie wiem. Megatronowi w końcu udały się te eksperymenty.
Najpierw stworzył udoskonalonego człowieka, szybszego i silniejszego, zdolnego
zmieniać dłoń w blaster. Kolejny etap eksperymentów pozwolił na zmianę ręki w
ostrze oraz młot. Teraz Decepticony są zdolne zmienić ludzką tkankę w metal.
Żyjemy pod
tyranią Decepticonów od dziesięciu lat. Nikomu nie udało się odzyskać planety.
Istnieją jednak grupy buntowników, zwane Ruchem Oporu. Buntownicy walczą z
Decepticonami, starają się kopiować ich broń, a potem używać jej przeciw nim.
Nie jest to jednak proste. Ja nie należę do Ruchu, ale nasze drogi czasami się
krzyżują. Zwłaszcza, kiedy kradniemy coś conom. Nie mówię jednak, że działam
sama. W tych czasach nikt nie powinien być sam.
Obecnie mamy
20 czerwiec 2015 roku. Ziemia jest zniszczona ciągłymi ostrzałami. Decepty
próbują zmienić ją w nowe królestwo, stawiając ogromne budynki, całe z metalu.
Choć minęło dziesięć lat, postęp posuwa się bardzo powoli. To akurat dla nas
dobrze. Mamy większe szanse na pokonanie Decepticonów. Jeśli w ogóle jest
szansa. Ja staram się kierować słowami, które niegdyś powiedziała moja mama. Musi
być źle, żeby potem mogło być lepiej…
Uh. Krótkie.. D:
OdpowiedzUsuńSpokojnie, w niedzielę nowy rozdział ;-)
Usuń***Niki***
Już mi się podoba *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy rozdział ♡♡
Pozdrawiam **sisi**