Żadnych kłamstw, żadnego zwodzenia
Człowiek jest tym, co kocha
Wciąż próbuję pojąć,
Że śmierć przychodzi z góry (nie ma czasu)
Odzyskaj co twoje i nie szukaj wymówek
- strat cennego oddechu (nie ma czasu)
Słońce świeci nad wszystkimi, wszystkimi
Kochaj siebie aż do śmierci
Więc musisz wybuchnąć, musisz odpuścić
Nikt cię nie pokocha dopóki sam tego nie zrobisz
Musisz się z tym zmierzyć; musisz brać, co twoje
Tylko gdy zejdziesz za nisko, dowiesz się gdzie jest szczyt.
Och synu ojczyma
Och synu... tak mi przykro
Och synu ojczyma
Och synu... tak mi przykro
Imagine Dragons – I’m So Sorry
Wszystko
powoli się zmienia. Ludzie nie boją się opuszczać swoich domów, Ruch Oporu po
raz pierwszy od czasów wojny może odłożyć broń, a Autoboty i Decepticony w
końcu żyją w pokoju. I pomyśleć, że to ostatnie pewnie nigdy by się nie
wydarzyło, gdyby cony nigdy nie zaatakowały Ziemi. Szczęście w nieszczęściu,
jak to mówi Wheiljack. Wygraliśmy, ale za ogromną cenę. Silas, Sierra i Vince
oraz spory zespół buntowników zginęli, kiedy starali się dotrzeć na Darkmount. Z tego, co zdążyłam się
dowiedzieć, była to zasługa Soundwave’a, ale jak już wcześniej wyjaśniłam, nie
będzie sądu i nie będzie kary. To, co się stało, nie było winą Decepticonów, a
jedynie ich przywódcy, a on dostał za swoje. To nie zmienia jednak faktu, że
Silas był chyba jedynym przedstawicielem ludzi, który mógłby razem z nami
ustanowić porządek. W końcu rząd każdego państwa upadł, nie ma już ani jednego
byłego prezydenta, wojsko zostało zniszczone, a więc tak naprawdę jedyną
złożoną organizacją jest właśnie Ruch.